Kelsey nie pozwoli na to by jeden blad zrujnowal jej zycie Owszem wyleciala z poprzedniej szkoly a jej dawni przyjaciele zamilkli ale to jeszcze nie koniec swiata

Od dluzszego czasu mam mysli o zabojstwach o jakis masakrycznych rzezniach jedzeniu flakow kopaniu dolkow po nocy w lesie odcinaniu glow itp czasami wycieczony juz Hocd lub homo siadam sobie na lozku wlaczam pokrecona muze i wchodze w ten swiat i smieje sie jak swir pozniej wszystko znowu staje sie normalne i znowu mysli homo pozniej mysli o zabijaniu i tak przez rok moze wiecej chociaz wczesniej mialem same homo ale teraz jest mieszanka teraz idac ulica czuje sie jak popaprnay swir patrzac na kogos mam mu ochote cos zrobic a za chwile mysl ze jestem cyt "pedalem" i ze ludzie beda mnie za to gnojic i beda mowic ten pedal cos jej/jemu zrobil hehe czasami juz sie nawet z tego smieje bo mi to w sumie nie przeszkadza wole to niz mysli homo taka destrukcyjna mysl wyniszczajaca inne taki psycho swiat mial tak ktos nie wiem czy ja juz wariuje mysle tez czesto o psychiatryku ze tam powinienem isc i o zalu dlaczego mnie spotkalo homo pozniej jak mysli homo mijaja i mysle sobie np tam o dziewczynie i ze bede ja krzywdzil :) z frustracji ktore pozniej wyjda z homo troszeczke to popaprane co napisalem ale tak wyglada moj popaprany swiat nie rozmawiam juz praktycznie z nikim jestem jak duch codziennie ide ze sznurkiem gdzies sie zabic szukam teraz miejsca gdzie nikt mnie nie znajdzie i gdzie zgnije zeby nikt sie o tym nie dowiedzial dzisiaj bylem w takim starym domu chcialem to zrobie ale nie bylo zadniej belki czy czego na czym mozna sie powiesic a szkoda mialem isc pozniej do lasu ale z drugiej strony pomyslalem ze tam mnie szybka znajda a ja chce zeby nikt o tym nie wiedzial zeby nikt sie nigdy nie dowiedzial co sie ze mna stalo nie potrafie juz wesjc normalnie do sklepu kolo wiekszej liczby ludzi chodze bocznymi sciezkami nie jem praktycznie nic od kilku dni nie myje sie nie moge zasnac co to za zycie mowie sobie bog ci wybaczy jestes swirem a takim wybacza :) -- 24 lut 2012, 23:22 -- nie moge taksamo zyc z mysla ze moge byc homo bo ja nie chce facetow tylko kobiet :) ale trudno sie mowi chce miec spokuj z tym zawsze bylem samotny nigdy szczerze nigdy nie nawiazlem glebszej wiezi z nikim zaluje tego jak nic a teraz juz nie potrafie szczerze nienaiwdze tego zycia najbardziej na swiecie ale nadzieja ze wszystko bedzie kiedys normalnie trzyma mnie nadal caly czas mam dziwny ucisk w glowie uczucie czyjejs reki na penisie nienaiwsc do ludzi ze wszyscy sie ze mnie smieja ze wszyscy chca mi dojebac

Comment by User 264969503. Damn END this track is actually really good, you should use the free promotions from fanmajor (google it) and get some plays! 2020-12-27T14:21:21Z Buy E.N.D - Nie Mogę Zasnąć Prod. Pawel/2015 pisze:niestety dzisiaj nie dallem rady i pije piwo bo juz nie daje rady mam nadzieje ze jak sie upije to bedzie lepiej -- 11 sierpnia 2015, o 18:50 -- WIDZE ZE FORUM JEST LIPNE NIKOGO NIE MA ZERO POMOCY WIEC ZEGNAM WSZYSTKICH Wiesz , nie bądź takim egoistą ,że jeśli ktoś Ci nie odpiszę to Ty tupniesz nóżką i się obrazisz bo nie na tym to polega. Misją przewodnią forum jest niesienie pomocy i wsparcia , dostanie je każdy ,ale czasami po prostu nie ma kogoś odpowiedniego do odpisania , z resztą zobacz są upały , ludzie się relaksują ,siedzą nad wodą i uprawiają sport , a nie wkręcają w objawy i siedzę w internecie Co do twojej przypadłości kolego , to powiem Ci ,że sam długo się męczyłem z oddechem i czasami dalej mnie przyciśnie (a weź pod uwagę ,że ja mam astmę , na szczęscie nie za mocną Ale sam fakt ,że mam powininen mnie przecież wbić w mega lęk nie ? I tu jest ta różnica ,że ja pozwalam na to , bo jak ma się coś stać , to się stanie , Ty nie masz nad tym realnego wpływu i nigdy mieć nie będziesz , jak się z tym pogodzisz to uwierz mi , że Ci to pomoże ) Porzuć nad tym kontrolę , olej myśli , myśli to myśli i tyle . Źle Ci się oddycha , hiperwentylujesz się BO WIECZNIE o tym myślisz , znajdź sobie zajęcie , chociaż spróbuj , nie musisz na siłę coś robić , ale weź idź na rower ,pograj na konsoli w ciekawą grę jak Cię coś wciąga to na pewno czujesz się normalnie nie ? Tylko potem jest " o fuck zapomniałem o nerwicy , objawy , hej objawy jesteście ?! " I wracasz do swojego kółeczka lękowego .. Weź się w garść , uwierz w siebie , uwierz ,że to tylko nerwica , z resztą chłopie męczysz się z tym 10 lat i Ty dalej nie widzisz tej zależności ? 10 lat Ci się nic nie stało , i teraz Ci się ma stać ? Pfff Albo życie albo lęki , wybieraj Nikt Ci nie pomoże jak sam sobie nie pomożesz , przywal sobie w pysk przed lustrem i żyj , działaj , olewaj myśli , do cholery UDUŚ SIĘ , sprawdź to ! Sam zobaczysz ,że jak do końca puścisz kontrolę to ... Nie dokończę Ci , spróbuj sam , jeśli spróbujesz to wrócisz i podziękujesz (nie zależy mi na tym) bo CI ULŻY ! Jeszcze dodam ,że do takich pomocy stosuj wyżej wymienioną gumę mietową (najlepiej ostrą) , ewentualnie tabsy ziołowe jak meliski lub sedatif PC (serio ten sedatif działa) i jeszcze coś śmiesznego , co pomoga , bawi i ćwiczy na prawdę drogi oddechowe mianowicie (to mój patent ) ŚPIEWAJ , dużo śpiewaj , jak czujesz ,że się dusisz spróbuj śpiewać , jak będziesz śpiewać to znaczy ,że się nie dusisz , bo ktoś kto się dusi nie potrafi nawet mówić (ale jak tobie się nie będzie udawać wyśpiewać ody do radości na jednym tchu to nie znaczy ,że się dusisz , dystans ) Powodzenia Tylko śmierć może przynieść ukojenie..

Stream Nie Mogę Wiecej - Azyl P. Demo 1996 R. by ROCK NA ZAMKU on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud.

Na początku chciałam zatytułować ten tekst 'minimalizm myślowy’, ale obawiam się, że skojarzenia mogłyby pójść nie w tę stronę, co bym chciała. ;) To już trzeci tekst z cyklu 'Psychiczny niezbędnik’’Psychiczny niezbędnik’ – moim zdaniem jeden z najważniejszych. Co zrobić, kiedy myśli nie dają spokoju? Zdarza Ci się w trakcie kąpieli przemyśleć całe swoje życie (głównie przeszłość i przyszłość)? Nie móc zasnąć, bo myśli rozbijają się o głowę jak piłeczki w pojemniku w trakcie losowania Lotto? Jeśli nie, napisz koniecznie jak to możliwe, bo nie znam chyba osoby, której zupełnie i całkowicie byłby ten stan obcy. Myśli to tak naturalna rzecz, że nie zastanawiamy się po co nam one, skąd się biorą, ani czyje są. Nie zastanawiamy się również czy są dla nas dobre. Bo, moi drodzy, i jest to jedna z istotniejszych rzeczy, których się ostatnio nauczyłam – moje myśli wcale nie muszą być dla mnie dobre. Często są pożyteczne i prawdziwe, ale nie zawsze. Czasami mnie krzywdzą. Potrafią zaburzyć obraz rzeczywistości. Oszukują mnie, dręczą i męczą – psychicznie i fizycznie. Dlatego najważniejsza umiejętność, której uczyłam się przez ostatnie pół roku (również na terapii) to jak zyskać dystans wobec własnych myśli. Opiszę dziś kilka narzędzi, których się nauczyłam i które doskonalę, chciałabym jedynie, żebyście wiedzieli, że to nie jest łatwe. Ba, to jedna z najtrudniejszych rzeczy, które przerabiałam w czasie swojego rozwoju osobistego. Bywały momenty, gdy myślałam sobie, że to kompletnie bez sensu, głupie i jakieś takie egzaltowane. :) Dodatkowo, praca „nad myślami” to tylko wycinek całości procesu, ponieważ te myśli „czegoś dotyczą” i to coś najczęściej jest tematem, który powinniśmy przepracować. Dla każdego z nas ten temat będzie czymś zupełnie innym, na czym nie będę się skupiać. W oczywisty sposób brak mi tu kompetencji i zaplecza. Praca nad lękiem, traumami, brakiem poczucia własnej wartości itp. to coś bardzo ważnego, co polecam przerobić z dobrym terapeutą, a nie tylko czytając blogowe teksty. Co zrobić, gdy myśli nie dają spokoju? Zapewnij sobie chwilową odskocznię Odskocznia to czas, gdy nie rozmyślasz. Nie da się ciągle być „w odskoczni”. Bardziej chodzi tu o taki czas w ciągu dnia, kiedy choćby na chwilę dasz sobie trochę oddechu od myślenia. Jest to możliwe na dwa sposoby: albo znajdziesz czynność, która skutecznie „odstraszy” myśli, albo zawrzesz ze sobą pewien pakt. Czynności odstraszające myśli musisz znaleźć dla siebie sama. Podpowiem Ci, co działa na mnie. Po pierwsze, aktywność fizyczna – bieganie, ale ostatnio najczęściej joga i praca w ogrodzie. Ważne, że przy jodze praktykowanej w domu nie potrafię skutecznie odskoczyć od myśli, natomiast bez problemu dzieje się tak na zajęciach, gdzie półtorej godziny praktyki jest wspaniałym relaksem dla mózgu. Z kolei odchwaszczając ogród muszę się mocno skupiać na unikaniu gałęzi akacji (monstrualne kolce!), co daje chwilowy spokój od gonitwy myśli. Po drugie, książki. Książki od zawsze były moją odskocznią, ale nie wszystkie tak działają. Wiem już, że aby odpocząć psychicznie, paradoksalnie muszę unikać lektur związanych z psychologią czy rozwojem osobistym. Unikam też książek o innej tematyce, ale takich, które mają mnie czegoś nauczyć czy przydać się w pracy (też blogowej). Najlepiej działają za to kryminały lub trillery. Wciągam się w fabułę, mój mózg szuka rozwiązania zagadki i nie skupia się na aktualnych problemach, które przecież koniecznie trzeba przemyśleć. Czy jest coś, co działa w ten sposób na Ciebie? Pakt dotyczy czynności, które wykonujesz regularnie, ale które same z siebie nie odstraszają myśli. Może być to codzienny spacer z psem (ja tak robiłam) czy wieczorny prysznic. Umów się sama z sobą, że jest to czas, gdy nie będziesz myśleć o różnych rzeczach. Oczywiście, od razu wiadomo, że to się nie uda w 100%, ale nawet, gdy uda się w 30 – będzie to powód do dumy. Po prostu za każdym razem, gdy w trakcie wykonywania tej czynności złapiesz się na przeżuwaniu myśli – przypomnij sobie łagodnie: „Hej mój mózgu, umawialiśmy się, że teraz jest czas spokoju, nie myślenia. Gdy skończę spacer/kąpiel, obiecuję, że pomyślę o tym i siamtym”. Co zrobić, gdy myśli nie dają spokoju? Ćwicz uważność Bycie tu i teraz czyli sławetny mindfulness niezwykle pomaga w uspokojeniu myśli. Nawet jeśli nie widzisz spektakularnych efektów od razu, to ćwiczenie uważności w dłuższej perspektywie po prostu działa. Sposobów jest ogrom. Opiszę dwa, które mocno pomogły mnie osobiście. Pierwsze ćwiczenie to tzw. reality check, którego nauczyła mnie terapeutka. Chodzi o regularne osadzanie się w rzeczywistości. Ustaw sobie budzik na określoną godzinę (gdy było ze mną bardzo źle – robiłam to ćwiczenie co godzinę), a gdy zadzwoni opisz na głos (lub w myślach) dokładnie miejsce, w którym się znajdujesz. Rozejrzyj się i zauważ wszystko, co Cię otacza. Nie poprzestawaj na pierwszym wrażeniu. Opisuj kolory, faktury, szczegóły. Sama wielokrotnie miałam zrobić reality check w tym samym miejscu, co sprawiło, że wiedziałam nawet, ile jest tam gniazdek i gdzie wiszą pajęczyny. ;) Wiem, to głupio brzmi, ale uczy uważności. Ta umiejętność potem wraca w naturalny sposób, ułatwiając skupienie uwagi. Drugie ćwiczenie jest tym, które najczęściej pojawia się w podręcznikach mindfulness – jeśli wpiszesz w Google „ćwiczenie uważności z rodzynką” z pewnością je znajdziesz. W ten sposób można ćwiczyć w trakcie różnorakich czynności – moje ulubione to zmywanie naczyń (a nienawidzę zmywać!), a najwięcej trudności sprawiło mi ćwiczenie przy myciu zębów. Jeśli prawdziwie skupisz się na fizycznych doznaniach płynących z danej aktywności, wtedy znajdziesz też chwilową odskocznię od myślenia. Co zrobić, gdy myśli nie dają spokoju? Zrób ćwiczenie myślowe Aby uspokoić myśli, regularnie robię sobie ćwiczenia. Formalnie nazwałabym je medytacjami, ale mam wrażenie, że to słowo ma złą prasę. :) Nazwijmy je więc ćwiczeniem myślowym. Od swojej terapeutki dostałam kilka takich myślowych ćwiczeń w formie nagrania – jest to tzw. prowadzona medytacja, której bazą jest terapia akceptacji i zaangażowania, tzw. ACT. O samej terapii napiszę innym razem, dziś chcę opisać ćwiczenia w bardzo, bardzo uproszczonej wersji. Ćwiczenie z myślą nieprzyjemną Zamknij oczy. Weź kilka oddechów. Znajdź tę najbardziej nieprzyjemną myśl lub emocję. Nazwij ją, a potem spróbuj nadać jej kształt. Czym jest? Jaki ma kształt? Jaki kolor? Jaki ciężar? Jaką fakturę? Zdaj się na intuicję – niech Cię poprowadzi. Wyobraź sobie tę myśl lub emocję w nadanym kształcie. Nie oceniaj jej, nie walcz z nią – po prostu nazwij to, co widzisz. Gdzie ona jest? Wisi nad głową? Siedzi obok czy w drugim końcu pokoju? Widzisz ją? Dobrze, pobądź z nią chwilę, nie sobie będzie taka, jak jest właśnie tam, gdzie jest. Nic z nią nie rób. Weź kilka oddechów. Teraz nadaj tej myśli lub emocji cechy zwierzęcia. Mogą to być czarne jak węgle oczy, ostre zęby jak u drapieżnika czy też kolorowy ogon jak u ozdobnego ptaka. I ponownie pozwól temu zwierzątku pobyć tam, gdzie jest. A potem zaproś to zwierzątko do siebie. Sprawdź, czy może jesteś w stanie dać mu trochę miłości, trochę zrozumienia, trochę czułości i uczucia. W końcu to Twoje zwierzątko! Jest częścią Ciebie. Pozwól mu być takie, jakie chce być. Zaproś je do środka. Poczuj współczucie i akceptację. Weź kilka oddechów i otwórz oczy. Ćwiczenie na dystans wobec myśli Zamknij oczy. Weź kilka oddechów. Wyobraź sobie, że Twoje myśli są jak płynąca rzeka. Widzisz ją? Poobserwuj chwilę. Jak szybki jest nurt? Jak jest głęboka? Jaki kolor ma woda? Widzisz swoje myśli w kroplach wody, w falach uderzających o brzeg? Poczuj to, zobacz w wyobraźni, pozwól Twoim myślom być płynącą rzeką. Gdzie jesteś Ty? Płyniesz z nurtem czy pod prąd? Stoisz po kolana w wodzie? Topisz się? A może kucasz tuż przy brzegu? Sprawdź to. Potem spróbuj powoli wycofać się od wody. Dopłyń na powierzchnię, do brzegu. Wyjdź z wody, jeśli możesz. Usiądź na plaży, albo na trawie. Widzisz rzekę? Dobrze. Niech ona tam będzie. Piękna i dzika. Podziwiaj ją, bądź przy niej, ale nie wchodź do wody. Tak samo potraktuj swoje myśli. One zawsze będą z Tobą, to Twoje myśli, ale niech będą jak ta rzeka. Niech płyną, jak chcą. Patrz na nie, obserwuj, ale tak samo, jak nie jesteś w stanie zbadać każdej kropli wody w rzece, tak samo nie badaj każdej myśli. Niech płyną, a Ty siedź na brzegu. Poczuj to tak długo, jak potrzebujesz. Weź kilka oddechów i otwórz oczy. *** Zamiast metafory rzeki możesz też użyć metafory z ruchliwą ulicą, gdzie myśli są jak przejeżdżające samochody. Widzisz je, zauważasz, ale nie przypatrujesz się każdej rejestracji. Kolejną metaforą (moją ulubioną) jest wyobrażenie sobie nieba, gdzie jesteś jak bezkresna przestrzeń wysoko nad chmurami, a myśli i emocje to tylko zjawiska pogodowe. Może to być przepiękne słońce, rzęsisty deszcz lub gwałtowna burza z piorunami. Niebo się tym nie przejmuje, na wszystko ma miejsce. Wie, że wszystko jest potrzebne i że przemija. Ćwiczenie z nieprzyjemnymi myślami jest najłatwiejsze i najbardziej efektywne, ale to ćwiczenie numer dwa jest ważniejsze, ponieważ buduje potrzebny dystans. Myśli mogą być przyjemne i pożyteczne, ale mogą być też nieprzyjemne i krzywdzące. Nie oznacza to jednak, że są myśli dobre lub złe. Tak samo jak nie ma dobrych i złych emocji. Chodzi o to, żeby zarówno własne myśli, jak i emocje przyjąć, zaakceptować, ale nie dawać im prymatu. Niech będą, jakie są. Zaakceptuj je, a potem podejmij zaangażowane działanie. Wiem, że łatwo powiedzieć – trzeba ćwiczeń, żeby to zrozumieć i poczuć. Podsumowując, nasze samopoczucie jest pochodną myśli. Mamy trójcę: MYŚL – EMOCJA – ODCZUCIE W CIELE. Najczęściej zauważamy dopiero ostatni element. Dzieje się tak wtedy, gdy ściska nas w dołku, mamy mocno spięte ramiona, zaczyna boleć głowa, albo czujemy, jakby coś przygniatało nam pierś. U mnie najczęściej jest to uczucie ściśnięcia w brzuchu. Oczywiście, najlepiej byłoby, gdybyśmy wyłapali już samą myśl i nie dopuścili do reszty łańcuszka. To nie jest łatwe, ale praktyka czyni cuda. Dlatego właśnie praca z myślami jest tak ważna, ponieważ warunkuje nasze samopoczucie, a w dalszej perspektywie wewnętrzny spokój. Mam nadzieję, że te narzędzia okażą się przydatne, mnie pomogły OGROMNIE. Co Ty robisz, gdy myśli nie dają Ci spokoju? 6 komentarzy 19 komentarzy 58 komentarzy 54 komentarzy najstarszy najnowszy oceniany Inline Feedbacks View all comments W natręctwie myśli, niepokoju bardzo pomocna jest medytacja, którą puszczam sobie z płyty. Działa kojąco, wyciszająco, dystansująco. Najgorzej, gdy takie myśli dopadną w nocy. Serce bębni. Jedynym plusem tego stanu są przychodzące do głowy pomysły na rozwiązanie problemu, czy realizację określonego zadania. SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska Reply to Luiza 3 lat temu Korzystasz potem z tych pomysłów na rozwiązanie problemu? Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Tak :) Reply to Luiza 3 lat temu To nieprzyjemne z pożytecznym ;) Przykro to słyszeć, że masz problemy z myślami. Polecam wesprzeć psychoterapię wizytą u lekarza. Jeśli to nerwica, to bez leków ciężko. Ale głowa do góry – ja z tego wyszedłem dzięki lekom i terapii. SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska Reply to Czytelnik 3 lat temu Dziękuję. Na szczęście nigdy nie potrzebowałam leków, a terapia jest już dawno zakończona, ale masz rację – w wielu sytuacjach warto, a czasami potrzeba wsparcia farmakologicznego. Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Mimo wszystko warto wybrać się również do lekarza. Nie zdziwię się, że nie chcesz wchodzić w szczegóły w takiej kwestii. Ale jeśli to jest to np. nerwica natręctw, to może być ona spowodowania niedostateczną produkcją serotoniny przez mózg i wg mnie psychoterapia nie leczy tego tylko wspomaga farmakoterapię. Najlepiej działają obie terapie razem. Mogę również polecić Ci intensywny sport. SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska Reply to Czytelnik 3 lat temu Hmm, trochę jestem zaskoczona, że pomyślałeś akurat o nerwicy natręctw. :) Nic z tych rzeczy i to żadna tajemnica. Pisałam już wcześniej, że miałam po prostu trudną sytuację w życiu osobistym i szukałam wsparcia na terapii, która trwała 3 miesiące i którą kilka miesięcy temu skończyłam, a teraz dzielę się tymi narzędziami, które mi pomogły. Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Niechciane, złe myśli, natrętne to jedne z objawów z rodzajów nerwicy natręctw (czyli zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych). Nawet krążące w głowie piosenki czy liczby to też natręctwa. Niestety nie ma w tej nerwicy nic śmiesznego, mimo tego, iż może się to śmieszne wydawać. Mogą, ale nie muszą towarzyszyć temu czynności czyli kompulsje. Jest to sposób w jaki organizm próbuje się bronić przed przeżywanym stresem, lękiem itp. SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska Reply to Czytelnik 3 lat temu Ruminacja może, ale nie musi być częścią choroby, w tym nerwicy. Absolutnie nie uważam, żeby było to jakkolwiek śmieszne, po prostu jest to bardzo dalekie od mojej sytuacji i dlatego mnie zaskoczyło. Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Aha, to fajnie, że dałaś sobie radę, gratuluję. Gdyby było – a nie życzę – jeszcze w przyszłości ciężko, to polecam jednak również konsultację z lekarzem. Tematy te wg mnie są na pograniczu psychiki jak i chemii/biologii mózgu czy medycyny, więc zakres działania poszczególnych specjalistów jest inny. Mi pomogła również terapia CBT. Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Z tego co widzę to nie wszyscy zrozumieli przyczynę Kasi wizyty u psychologa i o czym pisze, a do tego ktoś bardzo usilnie stara się przynieść swoje „problemy” na innych. W psychologi jest to tzw. projekcja. Super artykuł Kasiu! Poruszona kwestia bardzo na czasie w XXI wieku. Pozdrawiam serdecznie. Reply to Czytelnik 3 lat temu tez rownolegle do treningu glowy zalecalbym popetrzec na produkcje serotoniny (eksperymenty z dieta) – pozdr Zmiana sposobu myslenia jest możliwa gdy postawi się na to od czego uzależnione są nasze myśli, czyli uczuć, emocji i mnie poza numerem jeden, czyli jogą, ważne jest rysowanie. SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska Reply to Mariusz 3 lat temu Co masz na myśli, że „postawi się na to od czego uzależnione są nasze myśli, czyli uczuć, emocji i ciała”? Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Nasze myśli, więcej nasze sądy, są związane z emocjami. Nasza racjonalność nie opiera się na tzw. obiektywnej prawdzie jak uważał Kartezjusz. Podobno 98% naszych myśli jest nieświadome ( napisałem podobno, gdyż liczbę 98 powtarzam, za uznanym autorytetem ). Nie oczekuję od siebie możliwości „sterowania” swoimi emocjami, ani tym bardziej zagłębiania się w swoje nieświadome myśli, można jednak zmienić stan swojego ciała. O jodze napisałaś więc nie będę tematu rozwijał. Czym jest rysowanie ? Ktoś, kto weżmie ołówek do ręki traci poczucie czasu, nie ma już tych myśli i widzi więcej wokół siebie Właśnie mnie ściska w żołądku:( Tak więc się wstrzeliłaś z tematem. U mnie taka gonitwa złych myśli ostatnio zaczęła się przeradzać w lekkie ataki paniki – oblewa mnie jakieś takie zimno, mimo głębokich oddechów nie czuję tego tlenu w płucach, oczy nabiegają mi łzami i ciśnie w żołądku. Najczęściej ma to miejsce podczas jedzenia obiadu, przy moim chłopaku (mieszkamy razem). Czasem nie dojadam wtedy posiłku, tylko idę do sypialni, kładę się, wypłakuję ile trzeba. A żeby potem dojść do siebie najbardziej pomaga mi słuchanie muzyki, bardzo głośno, żeby zagłuszyć wszystko wokół. Skupiam się na tekście, na dźwiękach, i pomaga. Niedobrze… konsultowałas się z jakimś specjalistą? Nawet nie wiem od czego zaczać, mam taki natłok myśli.. Oczywiście zgadzam się w 100% – nasze samopoczucie jest pochodną myśli, lepiej tego nie można ująć. Ciągle walcze z myślami, czasami nawet tak odległymi, że aż się wierzyć nie chce co człowiek pamięta. Bardzo mi pomaga postać Scarlett O’Hara, może nie była najlepszym człowiekiem ale to słynne „Pomyślę o tym jutro”. Wiadomo, myśli trzeba przepracować nie upychać w ciemne kąty. Jednak to ja mam klucz do pokoju z najgorszymi myślami i jestem na takim etapie, że potrafie złą myśl od razu umieścić w tym miejscu a klucz wyrzucić. Bardzo mi pomogła fizjoterapia. Nie doceniałam jej! Ale przez przypadek, po wizycie u stomatologa, spotkałam świetna specjalistke, która pomogła mi z zaciskaniem szczęki. Brzmi absurdalnie ale tak jak napisała Pani Kasia, myśli są odczuciem w ciele. Niesamowite ilu osobom pomogłam polecając taką terapie. Być może odwrócenie tego łańcuszka pomoże też innym. A jak na ciele będzie dobrze to i z umysłem łatwiej sobie poradzą. Reply to Karolina 3 lat temu Komentarze pokazują, że to nierzadko się zdarza. A konsultowałaś się z lekarzem? Reply to Czytelnik 3 lat temu Myślisz o lekarzu psychiatrze? Nie, nie widze takiej potrzeby. Reply to Karolina 3 lat temu Tak. Napisałaś „Ciągle walcze z myślami”. Jeśli naprawdę jest tak ciężko, to jednak warto przynajmniej wybrać się do takiego lekarza. Nie potrzeba skierowania. Reply to Czytelnik 3 lat temu Może zbyt dramatycznie to zabrzmiało, mam nawyk wybiegania w przyszłość i analizy różnych scenariuszy a nie przeszkadza mi to w codziennym funkcjonowaniu. Można powiedzieć, że taka kobieca przypadłość i jest to moja subiektywna diagnoza po dziesiątkach rozmów z kobietami:) Reply to Karolina 3 lat temu Może nie warto się tak męczyć. Reply to Czytelnik 3 lat temu Męczyć? Myśle, że od samego początku się nie zrozumieliśmy. Całkiem możliwe, że nieprecyzyjnie formułuje moje myśli, przeleje na papier a poźniej wychodzą z tego nieporozumienia. Konsultacja lekarska i farmakoterapia w moim przypadku jest niepotrzebna. Żeby nie było niedomówień, jestem farmaceutą, rodzina i przyjaciele związani z medycyną. Praca wymaga ode mnie ciągłego myślenia. Może od tego powinam zacząć. Myślenie w końcu pomaga mi zarobić na chleb ale jest też przekleństwem? Wcześniej bardzo przeżywam historie pacjentów, ze stażem pracy nabrałam zdrowego dystansu. Czy myślałam o tabletkach – oczywiście mam do nich nieograniczony dostęp i wiedze jak je stosować. Farmakoterapia jest potrzebna, jednak każdy przypadek jest inny, trzeba dobrze zdiagnozować chorobe. Niestety, człowiek lubi iść na skróty i wziąć jakąś tabletke która działa cuda. Widze to codziennie, wśród bliskich i pacjentów. Temat rzeka i już wystarczająco odbiegłam myślami:),Jasno napisałam, że myśli nie przeszkadzają mi w funkcjonowaniu, nie powodują żadnych stanów lękowych itp. . Nie sa też spowodowane traumą. Potrafie szybko się z nimi rozprawić ale ich efektem jest stan somatyczny z krórym pomaga mi fizjoterapeuta. Można powiedzieć, że w ten sposób zajadam stres, który kumuluje się w stawach a nie w tkance tłuszczowej. Ciągle się ucze i spróbuje ćwiczenia uważności. I mam takie życzenie, by farmakoterapia była ostatecznością. Reply to Karolina 3 lat temu Karolina, myślę, że w Twojej sytuacji mindfulness i związane z nim ćwiczenia będą idealne. Nie bagatelizuj tylko tych objawów, proszę. Takie napięcia potrafią zbierać się w głowie i ciele przez lata, a potem w trudniejszym momencie mogą np. przerodzić się w niespodziewaną depresję. Terapeutka mówiła mi, że to bardzo częsty przypadek. Praca z ciałem wpływa na umysł, oczywiście, ale to leczenie objawów, nie źródła. Raczej sugerowałabym w drugą stronę. :) Kiedyś też myślałam, że taka gonitwa myśli to „kobieca przypadłość”, ale gdy potrafię nad nią panować – czuję niesamowitą ulgę. Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Ja tez dużo myślę i intensywnie używam mózgu i wystąpiło to… Reply to Czytelnik 3 lat temu Ty tak serio? Dziwnie czyta się Twoje komentarze, które w moim odczuciu za każdym razem dotyczą tego samego – sugerowania problemów psychicznych i konieczności udania się do psychiatry po leki. I do tego ten narzucający się styl. Co do leków to czasy kiedy były one przepisywane na wszystko z czym człowiek udał się do lekarza minęły, a podejście holistyczne do pacjenta jest co raz bardziej powszechne. Reply to Kasia 3 lat temu Na serio. A Ty na serio? Zarówno Kasia jak i Karolina opisywały swój problem psychiczny ze złymi myślami. Kasia nawet nazwała je jako ruminacje. Jedna poszła na psychoterapię, druga zastosowała technikę zaciskania i zwalniania szczęki (to też jedno z narzędzi psychoterapii). To co ja sugerowałem to możliwość skonsultowania się z lekarzem od głowy a nie jak opisałaś udania się po leki. Lekarz może również zlecić tomografię lub rezonans magnetyczny głowy, żeby sprawdzić czy np. coś tam w mózgu nie uciska. Akurat problemy psychiczne ma nawet 30% populacji (depresje, nerwice, uzależnienia) i zajmują się tym również lekarze w PZP. Może nie masz wiedzy o rezultatach łączenia psychoterapii i leków. A jeśli czegoś takiego sama nie przeżyłaś, to tym bardziej łatwo Ci ferować wyroki. Teraz, gdy pojawiają się natrętne myśli stosuje parę metod. Pierwsza, odsuwam w głowie myśl jak niegrzeczne dziecko zdecydowanych ruchem, mówiąc w myślach” odejdź, zostaw mnie”. Leżę skupiając się na oddechu często ze stoperami w uszach. Powtarzam sobie też, że wszystko będzie dobrze, kwestia czasu, trzeba dać sobie prawo do gorszych chwil i akceptować i kochać siebie :) Reply to Paulina 3 lat temu Ale z takimi myślami nie powinno się walczyć, im zaprzeczać czy je odsuwać, bo to powoduje ich wzmacnianie. Należy je ignorować, pozwolić im przepłynąć, nie zatrzymywać ich, nie przypisywać im mocy, nie zatrzymywać się nad nimi. Bardzo dobry, przydatny tekst. Dał mi do i nie na siłę piszesz o tym, co pomogło Tobie, a każdy dla siebie może z tego coś mi się zwłaszcza ćwiczenie z myślą nieprzyjemną. Nie przyszłoby mi do głowy, z tak można. Fajnie. Ja po wielu poszukiwaniach odkryłam, ze najlepiej działa na mnie… sport. Właśnie tak go pokochałam :) Dobrze, żeby to było coś, co wymaga skupienia i koncentracji, dlatego ciągle próbuję nowych rzeczy. Godziny mijają niepostrzeżenie i nawet nie wiem, jak to się dzieje, że… po prostu nie myślę. Albo myślę pogodniej :) Ojej, a więc wdrażanie sztuki prostego życia, minimalizm, bliskość natury, cieszenie sie drobnymi przyjemnościami ciagle nie wystarcza i trzeba pójść do psychotereputy, który wymyśli diagnozę i potem żmudne stosowanie porad ma pomóc. A może po prostu trzeba wziąć się w garść, skończyc z analizowaniem wszystkiego i po prosu cieszyć się życiem?Jeśli masz ochote na nową sukienkę, kawiarnię, kino to jak najberdziej zrób to zamiast pędzić to psychotereapeuty, który wymyśla diagnozy napędzające jego/jej kiesę. Jesteśie bardzo żałosnym pokoleniem (ja mam 65 lat), snowflakes, 'pochylającym” się nad każdą drobną kwestią. Przestańcie analizować, pozwólcie sobie na luz i cieszcie się życiem zamiast mękolić w nieskończoność jak osiągnąć nirwanę. Ewo, szanuję Twój wiek i doświadczenie, ale to, co piszesz jest niesamowicie wręcz szkodliwe. „Wziąć się w garść”, „przestać mękolić”, „po prostu cieszyć się życiem” to najbardziej nieodpowiedzialne wypowiedzi, które prowadzą w prostej linii do tego, że osoby chore (np. na depresję) nie szukają pomocy u psychiatry czy psychologa, tylko w końcu biorą się garść i popełniają samobójstwo. Doprawdy piękna lekcja, którą dajesz „żałosnemu pokoleniu”. Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Mi pomógł psychoterapeuta i lekarz. Tego typu rady w ogóle nie pomogły. Reply to Czytelnik 3 lat temu ’Mi’ nie mnie? Pomógł mi psychoterapeuta i lekarz. Jak już tak pilnujesz języka polskiego to powinnaś napisać: „Mi” a nie „mnie” ? W języku polskim używamy podwójnych cudzysłowów. Powinnaś też użyć cudzysłowu dwa razy. Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu No, może określenie „żałosne pokolenie” było zbyt agresywne dla pokolenia, które jest tak wrażliwe…. I jakie oj oj nie wypada z twojej, strony… A tymaczasem trzeba chyba popatrzeć na siebie bardziej krytycznie, nie przesadzać z tym JA JA JA. Znam osoby z depresja, to poważna choroba i należy ją leczyć ale to bieganie do psychoterapeuty z każdą wątpliwością, zamiast szukania własnych rozwiazań….. Doprawdy nie wiem, co pokolenie które przeżyło wojne , obozy , reaka, śmierc najblizszych myśli o tym mękoleniu. Ja jestem zdegustowana. A najbardziej, tym wymachiwaniem palcem z twojej strony, oj nieładnie, oj brzydko oj niepoprawnie politycznie. Do tej pory czytałam twoje teksty z zainteresowniem i otwartą głową. Jestem minimalistką od ta cenzura, oczekiwanie wyłącznie pochlebnych odpowiedzi jest tak naiwna, że chyba muszę przyznać, że jestem za dojrzała na te głupstwa. Tak, jestem wrażliwym przedstawicielem mojego pokolenia, które wcale nie uważam za żałosne, a wspaniałe i uważam też, że wrażliwość jest moją ogromną zaletą! Mam bliskie osoby, które chorowały lub chorują na depresję i wiem ile krzywdy uczyniły im takie wypowiedzi, jak Twoje wcześniej. Dlatego będę grozić palcem, ile wlezie. To, co napisałaś wcześniej jest szkodliwe, krzywdzące i nieodpowiedzialne, i nie zmienię w tym względzie zdania, a z polityką nie ma to nic wspólnego. Odwoływanie się do pokolenia wojennego zaś jest pozbawione uzasadnienia – zupełnie inne czasy, uwarunkowania społeczne i zagrożenia. Przypomnę też dla porządku definicję słowa „cenzura”: kontrola publicznego przekazywania informacji, stanowiąca ograniczenie wolności wyrażania poglądów. Bynajmniej nie kontroluję Twoich poglądów, ja się z nimi po prostu żywotnie nie zgadzam. :) Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Ewa urodziła się juz po wojnie i chyba jej letnia temperatura zaszkodziła :) Kasiu, ja mimo wszystko mam wrażenie, że blog jest pewną formą autoterapii, fani to kontrolowana bliskość z ludźmi, na Twoich zasadach, do tego nadwrażliwość na krytykę, ogólnie widzę jakiś obraz wewnętrznego bólu. Fajnie, że byłaś na terapii, pewnie otworzyłaś się w jakimś zakresie, ale zakładam się o milion, że to też było kontrolowane. 3 miesiące terapii to terapia bardzo powierzchowna. Dobra praca terapeutyczna oparta jest na relacji, i np jeśli trzymasz kontrolę, i nie lubisz się powierzać ludziom, to właśnie w terapii podejmuje się próby zmiany schematu. Ja mam poczucie, że uzyskałaś doraźne wsparcie, ale schemat jest i siedzi głęboko, a Ty jesteś mistrzynią w zarządzaniu sobą, bólem, schematem. Myślę, że jesteś ekspertką od najmłodszych lat. Super być kompetentnym, ale czasem to bardzo męczy. Zastanawiam się też, czy potrafisz dynamicznie krzyczeć,płakać. Polecam ćwiczenie: położyć się na podłodze, rozluźnić, głębokie oddechy, wyciągasz obie ręce do góry, jakbyś była niemowlęciem i zaczynasz się drzeć wzywając mamę. Wyczuj ręce – są silne, chcą chwytać, czy raczej bezwiedne, bez wiary, a krzyk się nie udaje? To jedna z metod pracy Aleksandra Lowena. Polecam jego książki, np Lęk przed życiem, Zdrada ciała, Przyjemność. Podobno jeśli tłumimy złość, tracimy dostęp do przyjemności, ekstazy. Zamrażamy dobre emocje, by nie czuć tych trudnych. Ciekawe też są ćwiczenia TRE (trauma release exercises): – to dawne video z młodym Lowenem i panią może nieco szokować… ;) Wybacz, jeśli zbyt otwarcie, ale pewnie się z tym liczysz, że prowadząc bloga, jesteś na afiszu. ;) Reply to rafka 3 lat temu Rafko, no i cóż mam Ci odpisać? :) Nasuwa mi się chyba tylko jedno – piszesz, że moja terapia była powierzchowna, a podejmujesz próbę diagnozowania mnie przez internet, bazując tylko i wyłącznie na blogowych tekstach – widzisz paradoks? :) Co do reszty to mogę tylko rzec, że diagnoza chybiona, krzyczeć i płakać potrafię solidnie i zdecydowanie dynamicznie, uwielbiam też dynamicznie przeklinać. ;) Reply to SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska 3 lat temu Hm… to trochę niespójne co piszesz, z tym, jak opisywałaś siebie w innych tekstach. Tak, blog jest niesamowitym zjawiskiem, jeden wpis niewiele mówi, ale wiele z nich potrafi dać jakiś pełniejszy obraz. Dzielisz się tym, jak żyłaś podczas studiów, jaką masz mamę, jak mieszkasz, co myślisz, co jadasz, co nosisz, jakie masz problemy z ciałem, co jadasz, jak odczuwasz, jak się dogadujesz z partnerem, co czytasz, czego nie lubisz itd…. OK, potrafisz porządnie krzyczeć i płakać, no to rzeczywiście mnie zaskoczyłaś. Diagnozy nie robię, dzielę się swoimi wnioskami, doświadczeniami i opiniami. Niektóre Twoje wpisy mnie wzruszały, w poradach i wpisach o modzie przemycasz dużo siebie samej, to niesamowite zjawisko, że tak się otwierasz. Nic nie poradzę, że w tej ambitnej kobiecie widzę coś smutnego, poblokowanego, drugie dno. Tak czuję, ale mogę się totalnie mylić, jasne. :) SIMPLICITE Katarzyna Kędzierska Reply to rafka 3 lat temu Rafko, rozumiem mechanizm, który się tu dzieje. Zebrałaś skrawki informacji na mój temat, a Twój mózg je połączył, uzupełniając luki tym, co mu się wydało najbardziej prawdopodobne, a często tym, co jest Tobie znane. Stworzyłaś sobie wyobrażenie mojej osoby, a wszystko, co Ci do tego założenia nie pasuje odrzucasz jako niespójne. Nie zmienia to faktu, że są to wyłącznie wyobrażenia na mój temat. Nie ma w nich nic złego, każdy z nas tak ma. Do czasu jednak, gdy na ich podstawie nie dokonujesz (z założenia błędnej) oceny drugiej osoby i jej działań. Ja polecę Ci to co mi przynosiło ukojenie na skołatane myśli; spacer, najlepiej na łonie natury. Jeśli nie, to chociaż taki 20minutowy. Żeby jednak spacer zmienić w medytację to w SQN premierę będzie miał interaktywny przewodnik 'Pieszo i beztrosko. O sztuce spacerowania’. Jak zwykły spacer przemienić w trening duszy i ciała. Do tego przepiękne wydany❤️ Cześć ! Ciekawy post, na pewno skorzystam z tych ćwiczeń aby poskromić swoją gonitwę myśli:) aktualnie najbardziej działa na mnie pilates, podczas zajęć potrafię się wyłączyć i być tu i teraz z ćwiczeniami. Jedna z podstaw pilatesu to oddech i świadomość i to mi pomaga. Pozdrowienia ! Ania Bardzo dobry tekst!!! Każdy z nas kreuje siebie i to co czuje, poprzez swoje myśli. Masz rację, że trudno czasami nad tym zapanować. Ja też tak mam, mimo starań:))) Tylko, że my mamy świadomość tego, że to my mamy wpływ na to, co myślimy i jaki to ma wpływ na nas, a to już jest dużo. Myślę, że dzisiejsze czasy są dobre dlatego, że dają nam możliwość skorzystania z łatwo dostępnej wiedzy, którą możemy w mądry sposób poprawić sobie nastrój, polepszyć jakość naszego funkcjonowania, oczywiście odpowiednio ją selekcjonując!!! Twój blog jest fajnym miejscem, bardzo lubię tu zaglądać:) Bardzo pomocny artykuł. Ja mam podobne metody pracy z natrętnymi myślami – joga, prace w ogródku, ale nade wszystkim otaczanie się pozytywnymi ludźmi dodaje mi sił . I kroczek po kroczku porządkuje ten chaos, który sama sobie funduję;) Pozdrawiam i dziękuję za artykuł:) Ja słucham muzyki, czytam książki lub wychodzę na spacer. Odkąd urodziłam córkę nie mam czasu na złe samopoczucie i użalanie się nad sobą haha. Wciąż jestem zajęta bujaniem, noszeniem, karmieniem i przewijaniem :) Czasami mam wrażenie, że doba ma godzinę a dni mijają jak szalone. Mam 64 lata. I uważam, że blog Kasi jest absolutnie fantastyczny i jak najbardziej na czasie : propagowanie minimalizmu wśród społeczeństwa rozpasanej konsumpcji! Obecnie, w czasie, gdy szaleje koronawirus, czyż ten ogrom rzeczy, które posiadamy albo chcieliśmy mieć nie okazał się zupełnie nieprzydatny? A na odpędzenie malutkich złych myśli, które zatruwają naszą egzystencję mam taką radę: przytulajcie. Przytulajcie swoje dziecko albo męża czy partnera, matkę, ojca, waszego psa lub kota. Przytulajcie i wierzcie, to daje siłę i uspokaja starganą duszę. Mi pomagają spacery i kontakt z przyrodą ;) no i zajęcie się czymś… Hej Kasiu, super wpis, z którym w pełni się zgadzam, a podpowiedź z nadaniem kształtu zwierzątka natrętnej myśli z pewnością wykorzystam (aktualnie głowę mi zaprząta obecność myszy w domu i niezidentyfikowany wyciek wody w drugim domu). W aspekcie natrętnych myśli przed snem mi pomaga słuchanie podcastów lub ulubionych postaci na YT (tematyka rozwój osobisty, psychologia, finanse). Jestem skupioną na słuchaniu, zasypiam w ciągu 10 minut. Poza tym porządkuję głowę dzięki regularnym spacerom w lesie, pracą w ogrodzie, lekturze inspirujących książek i artykułów czy też oglądaniem pięknych zdjęć na insta (tematyka wnętrza, ogrody, rustykalne klimaty). Pozdrawiam serdecznie – wierna czytelniczka bloga 😀 Konkurs "Mamo, nie mogę zasnąć - Inês Castel-Branco" Opis; Komentarze ; Opublikowano 2019-02-07 15:07:04; Konkurs trwa do 2019-03-09; Organizator portalmedialny.pl;
mika89, nie jest to dziwne :) po moich słowach zawsze można spać spokonnie :) :) :) :) :) oczywiście żartuje sobie trochę :) Grunt że już piszesz że musisz się wziąć za siebie :) to już optymizm. Więc sama zobacz jak nasza psychika wspaniale działa, poczytałaś trochę forum i już było lepiej, tyle że czasem wiemy że to psychika ,nerwica itd. ale i tak jest to bardzo silne i mamy te lęki o zawale, pomieszanie zmysłów, wylewem i te wszystkie różne takie, znam to... [*EDIT*] mika89, nie jest to dziwne :) po moich słowach zawsze można spać spokonnie :) :) :) :) :) oczywiście żartuje sobie trochę :) Grunt że już piszesz że musisz się wziąć za siebie :) to już optymizm. Więc sama zobacz jak nasza psychika wspaniale działa, poczytałaś trochę forum i już było lepiej, tyle że czasem wiemy że to psychika ,nerwica itd. ale i tak jest to bardzo silne i mamy te lęki o zawale, pomieszanie zmysłów, wylewem i te wszystkie różne takie, znam to... [*EDIT*] mika89, nie jest to dziwne :) po moich słowach zawsze można spać spokojnie :) :) :) :) :) oczywiście żartuje sobie trochę :) Grunt że już piszesz że musisz się wziąć za siebie :) to już optymizm. Więc sama zobacz jak nasza psychika wspaniale działa, poczytałaś trochę forum i już było lepiej, tyle że czasem wiemy że to psychika ,nerwica itd. ale i tak jest to bardzo silne i mamy te lęki o zawale, pomieszanie zmysłów, wylewem i te wszystkie różne takie, znam to...
Tłumaczenia w kontekście hasła "Nie moge powiedzieć "tak" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie moge powiedzieć "tak", na ślub z kimkolwiek. Strona Główna Pytania I Odpowiedzi Mam Problem Ze Snem. Nie Mogę Spać Czasem Całą Noc. Gdy Zbliża Się Wieczór Ciągle Myślę O Śnie, Czy 4 odpowiedzi Mam problem ze snem. Nie mogę spać czasem całą noc. Gdy zbliża się wieczór ciągle myślę o śnie, czy uda mi się zasnąć. Kiedy się kładę cały czas się denerwuję, że znowu nie zasnę. Następnego dnia jestem osłabiona, ciężko mi pracować. Czasem uda mi się przespać w nocy ale zawsze męczę się aby zasnąć. Byłam kiedyś u lekarza i dostałam leki na sen, ale nie chcę ich przyjmować, bo chciałabym zajść w ciążę; i nie chcę się też uzależnić od leków. Lekarz powiedział mi , że powinnam pójść do psychiatry, ale nie wiem czy to jest problem psychiatry, jestem chyba raczej normalna. Czy coś może mi pomóc na bezsenność oprócz leków? Dzien dobry, jeśli chodzi o niefarmakologiczne metody higieny snu polecam artykuł: pozdrawiam lek. Seweryn Segiet Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Na początku warto zaznaczyć, że do psychiatry, psychologa czy psychoterapeuty chodzą w większości „normalni” ludzie, którzy cierpią na rozmaite zaburzenia psychiczne. Zaburzenia te w dużej części są tymczasowe i po zakończeniu terapii, leczenia osoby te wracają do stabilnego funkcjonowania sprzed wystąpienia zaburzenia. Jakbyśmy chcieli umieścić wszystkich ludzi na skali „normalności” od 0 do 100% gdzie 0 oznaczałoby, że ktoś jest całkowicie „normalny” czyli zdrowy, bez żadnych zaburzeń a 100% że jest całkowicie chory psychicznie to mielibyśmy kłopot, aby znaleźć kogoś na skrajach skali. Większość ludzi zajmuje pozycje gdzieś pomiędzy. Piszę to tylko dlatego, że wciąż pokutuje mit, że z pomocy psychiatry, psychologa czy psychoterapeuty korzystają „nienormalni” ludzie i warto z nim walczyć☺ Jeżeli chodzi o problem, jaki Pani doskwiera to myślę, że wskazane byłoby przyjrzeć się temu, jakie przyczyny mogą stać za tym, że on się pojawił. Z pewnością nie powstał tak nagle, znikąd. Warto zadać sobie następujące pytania: czy przeżywam ostatnio jakiś trudny czas w życiu? czy doświadczam więcej stresu niż zwykle? czy w ciągu dnia, a w szczególności przed zaśnięciem dopadają mnie jakieś negatywne myśli, emocje? czy nie martwię się różnymi rzeczami jakoś więcej i mocniej niż zwykle bywało? a może to nie ja, ale ktoś mi bliski boryka się z jakimiś problemami, a ja to przeżywam, chciałabym pomóc, a nie wiem jak to zrobić? Przydałoby się też zaobserwować czy oprócz kłopotów ze snem nie pojawiły się jakieś inne, niepokojące symptomy. Często się zdarza, że zostaliśmy tak wychowani, że należy walczyć w życiu, nie poddawać się, być silnym itd. Tak bardzo staramy się to życie „brać za rogi”, że nie zauważamy, że jakieś problemy nas przerastają lub nie chcemy zauważyć, bo to przecież oznaka słabości. Jednak nasz organizm woła do nas, że „coś jest nie tak”. Robi to właśnie za pomocą takich fizjologicznych objawów. To ma niejako nami potrząsnąć i zmusić nas do refleksji i zajęcia się sobą. Oprócz takiej poznawczej analizy na pewno warto zastosować jakieś inne narzędzia skierowane stricte na poprawienie jakości snu np. techniki mindfulness. Zachęcam do skorzystania ze wsparcia psychologa, psychoterapeuty, najlepiej poznawczo-behawioralnego, aby rozpoznać źródła problemu i zastosować odpowiednie rozwiązania. Leki działają jak tabletki przeciwbólowe. Kiedy przestajemy je brać często dolegliwości nawracają bo tak naprawdę nie likwidujemy źródła bólu tylko dajemy ulgę. Czasem farmakologia jest wskazana czy wręcz niezastąpiona. Nie zawsze jednak jest niezbędna, a czasem, jeżeli już stosowana to wymaga również wsparcia terapeutycznego. O tym jednak jaka powinna być ta droga leczenia decyduje specjalista – psychiatra, psycholog, psychoterapeuta. Życzę powodzenia! Natalia Orzechowska Witam, zachęcam Panią do podjęcia Psychoterapii. Dzięki niej będzie Pani mogła uzyskać świadomość natury swoich trudności i znaleźć rozwiązanie. Pozdrawiam - Krzysztof Pawluszko Zachęcam do podjęcia psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Z pomocą psychoterapeuty cbt skupiając się na objawach, znajdzie Pani przyczynę oraz możliwości poradzenia sobie z problemami ze snem. Powodzenia:) Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej. Lyrics & Translations - Nie Mogę Zasnąć by Albi "Nie Mogę Zasnąć" lyrics and translations. Discover who has written this song. Find who are the producer and director of this music video. "Nie Mogę Zasnąć"'s composer, lyrics, arrangement, streaming platforms, and so on. Twój problem polega przede wszystkim na tym, że nie potrafisz zapomnieć o oddychaniu. Gdybyś o tym nie myślał, najprawdopodobniej czułbyś się całkowicie dobrze. Twoim zadaniem jest nauczyć się zapominać o tym. A to nie jest łatwe, sama mam problem z tym. Co trzeba zrobić? Zaakceptuj te myśli. Powiedz sobie, że one są i pozwalasz im być w Twojej głowie. Potraktuj je tak, jakbyś miał gips na ręce. Masz go, ale starasz funkcjonować dalej pomimo niego. Rób więc wszystko tak, jak robiłeś do tej pory, a gdy pojawia się skupienie na oddechu, rób to dalej, ale pozwól sobie na to skupienie. Musisz jednak cały czas wykonywać czynności, które robiłeś, nie rezygnować z planów. Z czasem Twój mózg uzna, że to jest nieważne i zapomni o tym. Gdy znów Ci się przypomni to skupienie, będziesz przyzwyczajony do stanu, w którym o tym nie myślałeś i szybciej będziesz potrafił o tym zapomnieć. Alkohol czy używki to nie jest pomoc. Pomocą jest odpowiednia strategia, aby przechytrzyć Twój strach. To umiejętność, której można się nauczyć. Potraktuj to jako wezwanie, które sprawi, że dzięki temu będziesz potrafił w przyszłości bardzo szybko uporać się z czarnymi myślami. Bądź dobry dla siebie, pozwalaj sobie na przyjemności, poddaj się na chwilę znużeniu - masz prawo być zmęczony. Zaangażuj się w jakąś inicjatywę, projekt, ideę, która Cię pochłonie. Zacznij robić coś nowego (nauka nowego języka, jakiegoś sportu, wolontariat?). Poczuj, że żyjesz. Twój strach może wynikać z braku życiowego spełnienia. Rozpocznij dialog ze sobą i zapytaj się, co sprawiłoby, że byłbyś szczęśliwy. Te problemy to po prostu sygnał Twojego organizmu, który mówi, że chce odpocząć, zmienić coś. Uważaj na alkohol. 12 piw dziennie to ogromna ilość. Alkohol Ci nie pomoże, a zaszkodzi. Pozwól sobie na trochę cierpienia - uodpornisz się na nie. I pójdź do lekarza sprawdzić, czy rzeczywiście Twoje wyniki są w porządku, to również da Ci wsparcie psychiczne. Trzymam kciuki! . 485 124 306 268 178 382 175 199

nie moge zasnac bo mysle